Nie
ma dalszych chętnych na nagrody?
Powyższy
filmik reklamowy znalazł sie na indeksie dzieł zakazanych. Podczas największych
targów łowieckich w
Europie, tegorocznych „Jagd und
Hund" w Dortmundzie. Organizatorzy – po konsultacjach z miejscowym
Związkiem Łowieckim Nadrenii-Westfalii zakazali pokazywania owej krótkometrażówki
w halach targowych
„Westfalenhallen Dortmund GmbH“ (tak jak
dwóch czy trzech innych podobnych dzieł). Czyli zły uczynek Kalego w zielonym
kapelusiku z piórkiem.
Pojeb... znaczy odbiło im?
Sceneria, dramaturgia, podkład muzyczny - wszystko przecież gra. Widok
Schwarzenegera w wersji light z 3-5 dniowym zarostem na twarzy, skaczącego jak
kozica po kamieniach może spowodować, że niejedna myśliwka nabierze chęci. Chęci
do nabycia takiego karabinu z jakiego szczela bohater. A z kolei buc w zielonym
kapelusiku bez spódnicy może sobie wyobrazić, że z takim karabinem będzie tak
samo skakał po tych górach. Mimo nadwagi. Co też może się przyczynić do wzrostu
popytu. Na
karabiny. No i te bajery na karabinie. A na koniec jeleń. Też niczego sobie. Estetycznie
zastrzelony zgodnie z zasadami sztuki i dużymi rogami na łbie.
Czy
obiekcje, które doprowadziły do zakwalifikowania tego dzieła jako „entartete
Reklame“ dotyczyły hiperrealistycznego ujęcia z farbą, czyli krwią i kulami –
tak wiernie, przy pomocy nowoczesnych metod obróbki obrazu wirtualnego oddanego?
Aczkolwiek nie dla każdego do strawienia?
Otóż
nie.
Zastrzeżenia
wzbudził detal, który uszedł - uchodzi zapewne uwadze 99,98 % myśliwek
zapatrzonych w Arnolda- bis, jego karabin, psa, krajobraz, 3-5 dniowy zarost i
jeszcze większemu procentowi buców zapatrzonych być może w cuś innego.
Epilog
filmiku nie jest właściwie polowaniem, w jakie twórcy spotu opakowali tę profesjonalnie
sporządzoną reklamę.
Dla
kogoś, kto temu finałowi dokładniej siem przyjrzy - bez różowych okularów – jest
to zabicie (dobicie?) rannego zwierzęcia, które kontuzji nabawiło się poza
kadrem, w niejasnych okolicznościach. Strzał finalny jest więc strzałem łaski.
Być może jeleń został wcześniej poszczelony lub odniósł rany w walce z rywalem?
To też część i konsekwencja polowania.
Ale wątpliwości wzbudziło coś innego. Zarzut wobec producenta tego obrazu
dotyczył niejasności sytuacji, w której cierpienie zwierzęcia zostało być może
przedlużone jedynie w celu wyprodukowania estetycznego i efektownego ujęcia. Czy
ujęcia powstały zgodnie z etyką i deklarowanymi zasadami? Czy nie miało miejsca
wątpliwe moralnie nadużycie? Najwyraźniej producent nie potrafił udzielić na to
pytanie zadowalającej odpowiedzi. W każdym bądź razie organizator targów i związek
łowiecki stanęli przy twardym NJET! Zły uczynek!
Decyzja o niedopuszczeniu tego spotu na targach w Dortmundzie wzbudziła
sporo emocji i dyskusji w lokalnym środowisku myśliwych. Czy była zasadna? Czy wynikała z nadgorliwości
i uległości wobec political
correctness - zgodnie z duchem
czasów? Czy bardziej z zastrzeżeń wobec manipulacji tego przekazu i etycznej strony
jego konstrukcji?
Tak czy siak uznano, że w tym wypadku Kali w zielonym kapelusiku z piórkiem
popełnił zły uczynek. Nie tyle ten co strzelał, co ten który ów, niezupełnie
szczery przekaz ze strzelania „sformułował”.
Być może cenzor był w tym wypadku nadgorliwy, być może decydujące były czas
i miejsce "przekazu”, bo filmik zapewne leciał na okrągło na targach w Sosnowcu czy Warszawie i pies
z kulawą nogą nie zwrócił zapewne uwagi na łyżeczkę dziegciu w blaserowym
miodziku alpejskim.
Ale całosć dowodzi, że ów balans z przekazem treści i formy łowiectwa jest
dość trudny. Nawet na tych wyższych półkach.
Jeleniowi chyba nie robiło różnicy kilka minut w te czy we wte. A śmiem wątpić by czekali z jego dobiciem kilka dni czy nawet godzin, bo przecież by gdzieś polazł. Podejrzewam, że to był najlepszy leleń jaki im się nawinął więc go zabili i śluz. Nie dajmy się zwariować. SZTUKA WYMAGA POŚWIĘCEŃ. Oczywiście męczenie zwierząt jest karygodne, ale przecież nikt raczej tego jelenie nie złapał by go zranić, potem wypuścić i nagrać film z rannym jeleniem. Przyszedł ranny to zastrzelili rannego, jak przyszedłby zdrowy i nadawał się do filmu to by zatłukli tego. Równie dobrze w myśl naturalnej naturalności powinni go zostawić i liczyć na to, że ozdrowieje dzięki ziołom, które zje (spali?) Ja zdania nie zmieniłem film świetny, leleń ładny, co w tym złego, że go dobili?
OdpowiedzUsuńDAWID
Zdanie jelenia na ten temat nie jest znane.
OdpowiedzUsuńJesli idzie o filmik - kwestia gustu. Jednym sie podoba bardziej innym mniej, Jako reklama - ok.
Nastrojowa itd.
Caly problem w "odbiorze". Akurat w DO znalazla sie grupa krytycznych odbiorcow z watpliwosciami co do "tla", konstrukcji filmiku , ktora uznala ze tutaj akurat "Kali robi zly uczynek", ze przekaz
jest nieuczciwy. To byla arbitralna decyzja organizatorow targow poparta opinia zwiazku lowieckiego.
Mozna ja podzielac, lub nie, ale trzeba sie pogodzic ze moga byc rozne zdania w samym
srodowisku mysliwych.
Powiedzmy - dodatkowa przeszkoda w tym balansie miedzy akceptowalnym i nieakceptowalnym przekazem tresci lowiectwa.
pozdrawiasy
daka