Zarząd
Okręgowy PZŁ Katowice
Przewodniczący,
łowczy okręgowy
Pan
Jerzy Żagiell
ul.
Zwycięstwa 2
41-103
Siemianowice Śląskie
Szanowny
Panie przewodniczący!
W
lokalnym wydaniu Gazety Wyborczej z 9 czerwca bieżącego roku cytowana jest Pańska
wypowiedź w artykule „Polowania źle wpływają na dzieci. Naukowcy przestrzegają:
Jerzy Żagiell, przewodniczący zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Katowicach,
przyznaje, że trzeba wyjść naprzeciwko nowym realiom. - Rzeczywiście w tradycji
łowieckiej zawsze było tak, że dzieci trzeba było wychować na swoich następców.
Choć ja mojej córki nigdy nie zabierałem na polowanie, bo sobie tego nie
życzyła. Czasy się zmieniły, nie mamy nic przeciwko temu, żeby z tej tradycji
zrezygnować. Podobnie jak z używania ołowianej amunicji. Nie mamy przecież nic
wspólnego z fabrykami, które ją produkują - mówi Żagiell.
Nie
wiemy kogo ma Pan na myśli wypowiadając się, iż „nie mamy nic przeciwko temu“ w
odniesieniu do zakazu udziału dzieci w polowaniach i forsowanego w obecnej
formie zakazu użycia amunicji ołowianej. Nie wiemy w czyim imieniu się Pan
wypowiada. Wiemy, że na pewno nie w naszym. Szeregowych członków PZŁ. My mamy mianowicie
bardzo dużo przeciw kampanii mającej na celu wprowadzenie zakazu pobytu
nieletnich w przestrzeni zwanej polowaniem. Mamy bardzo dużo przeciw
irracjonalnej, pseudonaukowej argumentacji, która jest używana przez inicjatorów
tej kampanii i przeciw ewidentnemu nadużyciu uniwersalnej wartości, którą jest
dobro dzieci, przez garstkę manipulatorów popartych „autorytetami“.
Nie
zgadzamy się z tym zakazem, stawiającym łowiectwo w jednym rzędzie z pedofilią
i posłusznie - zgodnie z opinią oderwanego od rzeczywistości marginesu -
inklinującym absolutną amoralność tej formy użytkowania przyrody.
Nie
zgadzamy się na wprowadzenie w Polsce, jako jedynym kraju na świecie tego
rodzaju regulacji, odbierającej wyłącznie myśliwym PRAWO do wychowania własnych
dzieci. Ona nigdy nie uzyska naszej akceptacji. Jeśli Pan, jako przewodniczący Zarządu
Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego taką zgodę i akceptację wyraża „nie
mając nic przeciwko temu“, to prosimy o unikanie w przyszłości słowa MY. Proszę
się wypowiadać we WŁASNYM i WŁASNEJ CÓRKI imieniu. Pańska funkcja absolutnie
nie upoważnia Pana do formułowania takiej opinii w naszym i wielu innych Kolegów
imieniu.
Mamy też wiele przeciw bezrefleksyjnej ucieczce przed
amunicją ołowianą, po wielu zmarnowanych bezczynnie latach, gdy był czas na zainicjowanie
racjonalnych, alternatywnych rozwiązań. Nie dlatego, że mamy coś do czynienia z
fabrykami, które ją produkują, lecz dlatego, że WIEMY, iż bezmyślny, paniczny pęd
stada ubranych na zielono baranów wystraszonych naraz trującym ołowiem w
amunicji prowadzi do problemów natury etycznej i ekologicznej. O identycznym
wymiarze jak ołów w środowisku. I również z tego względu prosimy Pana
przewodniczącego o wypowiadanie się we własnym imieniu.
Kilka dni po Pańskiej wypowiedzi dla Gazety Wyborczej
ukazał się w Rzeczypospolitej artykuł pana Witolda Daniłowicza, dotyczący
obecności dzieci na polowaniu, którego myśl przewodnią autor zawarł w zdaniu:
Dzieci należy uczyć polować. Po to, abyśmy mieli
normalne, zdrowe i silne pokolenia młodzieży, które wyrosną na świadomych
obywateli.
Pan, Panie przewodniczący tak samo publicznie, w
odniesieniu do tej samej kwestii deklaruje w innym tytule prasowym:
Czasy się zmieniły, nie mamy nic przeciwko temu,
żeby z tej tradycji zrezygnować.
Czy to jest wspólny język? Czyżby nie chodziło o ten
sam temat ?
Nie o to samo łowiectwo i nie o tych samych myśliwych?
Świadomie zdecydowaliśmy się zwrócić do Pana publicznie, tak
samo jak Pan z pozycji pełnionej przez siebie funkcji, publicznie formułuje opinie
sugerujące mediom i ich odbiorcom, iż są one naszymi. Bylibyśmy, tak jak wiele
naszych Koleżanek i Kolegów - również z Pańskiego okręgu - bardzo wdzięczni za
tak samo publiczne kilka słów komentarza do poruszonych powyżej kwestii.
Doskonale
rozumiemy złożoność tematyki i tak samo złożone aktualne medialne klimaty. Bylibyśmy jednak bardzo zobowiązani za
jednoznaczne określenie czy reprezentowane przez Pana poglądy są Pańskimi
osobistymi poglądami na obecność dzieci na polowaniu, czy też odzwierciedlają
stanowisko Zarządu Okręgowego w Katowicach bądź stanowisko obecnego
kierownictwa Polskiego Związku Łowieckiego w tej kwestii. Pańska odpowiedź do
dnia 23 czerwca, kiedy odbędzie się następne posiedzenie sejmowej Komisji
Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, debatującej nad zmianami w
prawie, pozwoli być może wyjaśnić nam oraz innym Koleżankom i Kolegom wiele rzeczy
w powyższym kontekście. W interesie łowiectwa, PZŁ, rodziców i dzieci oraz ich
wychowania zgodnie z otaczającymi nas realiami – ekologicznymi i społecznymi.
Z
góry serdecznie dziękując za kilka słów komentarza, w imieniu kolektywu
autorskiego blogu bucewzielonych.blogspot.com,
Wojciech
Bołoz
Darz
Bór!
Do
wiadomości:
1)
ZG PZŁ Warszawa,
2)
Redakcja Łowca Polskiego,
3)
Redakcja Magazynu Sezon,
4)
Redakcja Gazety Wyborczej,
5)
Pan Witold Daniłowicz.